Przepisu wam na murzynka nie podam . Powiem wam tak:
`Upiekłam sobie murzynka i okazało się , że urósł taki piękny że grzałki górnej się chwycił więc ja go chciałam obniżyć i zahaczyłam wierzchem o grzałkę . Opadł . Zakalec . Więc do zjedzenia . Nic się nie marnuje . Otworzyłam tortownicę , no z wierzchu jest ok . Przekroiłam . O nie! Zakalec . No cóż , opadł . Więc moja M. stwierdziła , że do zjedzenia no to ja wyciągam foremkę . Wykrawam kształty. Mój zakalec polegał na tym , że opadł . Jeśli macie ciasto niedopieczone wykrajać możecie tylko to upieczone . Od reszty was brzuchy pobolą!
I teraz co zrobić jeśli macie takie powykrawane kształty ? Przygotowujecie budyń (zamiast kakao dodać białej czekolady- jasny , ciemny - bez zmian )Ja w grubym serduszku zrobiłam dołek , wlałam budyń i podałam z malinką . Lub polałam całe serducho budyniem .
Murzynek kakaowy plus budyń waniliowy plus maliny równa się pychotka . Jeśli upiekliście normalnego , dobrego murzynka też można takie coś zrobić .
Wygląda interesująco, że tak powiem ;)
OdpowiedzUsuńInaczej, ale pysznie!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
Szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Ale cudo :) Dla miłośnika budyniu idealne.
OdpowiedzUsuńale to jest cudne ! mmm na pewno było pyszne!
OdpowiedzUsuń